Sezon szparagowy to chyba jeden z moich ulubionych sezonów w całym warzywnym kalendarzu i zawsze mija mi za szybko. Trwa nieco ponad miesiąc i zawsze próbuję go wykorzystać w całości, ale i tak zawsze jest ich za mało ;-) Najczęściej lądują u mnie w mojej ukochanej sałatce z ziemniakami i tuńczykiem, ale ostatnio pokusiłam się o zupę krem ze szparagów w wyjątkowej odsłonie, którą musicie spróbować! Do tego kremu zainspirowała mnie już dawna wizyta w atelier Amaro, gdzie podano nam uwędzone szparagi. Do dziś pamiętam ich przecudowny zapach i smak, który postanowiłam odtworzyć używając soli wędzonej. Zupa krem ze szparagów pieczonych z solą wędzoną dzięki właśnie tej soli smakuje i pachnie trochę ogniskiem i jest naprawdę wyjątkowa. Jeżeli nie macie soli wędzonej, zupa krem ze szparagów i tak będzie smaczna, ale ten wędzony ogniskowy efekt jest naprawdę wart spróbowania, więc bardzo polecam się zaopatrzyć. Będziecie też wtedy mogli zrobić pyszne pieczone rzodkiewki z grillowym posmakiem albo wegańskiego łososia z marchewki. Ale najpierw przygotujcie ten krem ze szparagów zielonych pieczonych, bo trzeba go absolutnie spróbować w sezonie szparagowym :-)
Zupa krem ze szparagów zielonych pieczonych z solą wędzoną
(2 porcje)
~ 1 pęczek szparagów zielonych (500 g)
~ 1/2 łyżeczki soli wędzonej
~ 1 łyżka oliwy
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Szparagi dokładnie myjemy (nie trzeba odcinać twardych końcówek). Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Polewamy oliwą, posypujemy solą i pieczemy do miękkości (ok. 15-20 minut).
~ 1 łyżka oliwy
~ 1 średnia pietruszka
~ 1 średnia marchewka
~ 2 szklanki bulionu warzywnego (ok. 500 ml; z kostki też może być ;))
~ solidna szczypta pieprzu
~ do podania: 2 garści pestek dyni
Marchewkę i pietruszkę obieramy i kroimy w plasterki.
W rondelku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy marchewkę oraz pietruszkę. Smażymy 2-3 minuty i zalewamy bulionem. Gotujemy do miękkości warzyw. Wrzucamy upieczone szparagi i zdejmujemy z ognia.
Zupę miksujemy na krem – jeżeli wyjdzie za gęsty dolewamy troszkę przegotowanej wody lu ponownie stawiamy na ogniu, żeby się zagotowała. Doprawiamy pieprzem (i solą jeśli za mało ;-)).
Na suchej patelni prażymy pestki dyni. Zupę nalewamy do miseczek i posypujemy pestkami dyni. Smacznego :)