Domowe sushi z łososiem wędzonym, awokado i ogórkiem to było moje pierwsze domowe sushi w ogóle. Muszę przyznać, że mój pierwszy raz z tradycyjnym sushi był średnio udany. Nie wiem czy po prostu wybrałyśmy z dziewczynami średnie miejsce, czy zamówiłyśmy złe rolki, ale nie zwaliło nas z nóg.
Jednak, sushi cieszyło się taką popularnością i tak pięknie się prezentowało, że po jakimś czasie dałam mu jeszcze jedną szansę. Postanowiłam jednak przygotować sushi na własnych zasadach. Zaopatrzyłam się we wszystkie niezbędne składniki jak płaty nori, ocet ryżowy, ryż do sushi, sos sojowy, wasabi, a nawet imbir.
Nie chciałam za bardzo szaleć z dodatkami, więc postawiłam na oklepane dość połączenie łosoś wędzony, awokado i ogórek. I to było naprawdę udane pierwsze domowe sushi. Takie, które zresztą zagościło u mnie w domu na dłużej i regularnie zaczęłam przygotowywać takie dla mnie i mamy.
Muszę przyznać, że choć oswoiłam domowe sushi i mam wiele domowych wersji za sobą. Poza tym tutaj, przygotowywałam wegańskie sushi – jak sushi z łososiową marchewką i serkiem z nerkowców czy sushi z komosą ryżowa, dynią i awokado. I tak jak wciąż lubię domową wersję sushi z łososiem, tak dużo bardziej zachęca mnie właśnie wegańskie sushi.
Sushi wegańskie czy tradycyjne?
Wydaje mi się, że surowa ryba po prostu działa na mnie odpychająco. Dodatkowo, jedząc sushi w wegańskim Youmiko w Warszawie czy przygotowując roślinne domowe sushi, przekonałam się, że może być one dużo ciekawsze i smaczniejsze niż tradycyjne (przynajmniej dla mnie).
Próbowałam też mniej tradycyjnego sushi z pieczoną rybą i to już było bardziej w moim stylu. Jest troszeczkę droższe niż tradycyjne całkowicie surowe, ale jeżeli Was również odpycha surowa ryba w tradycyjnym, polecam spróbować ;) A w wersji domowej najbardziej polecam Wam po prostu łososia wędzonego.
Domowe sushi z łososiem wędzonym, awokado i ogórkiem najlepsze na pierwszy raz
Jego połączenie tutaj z wodorostami, ryżem, awokado i ogórkiem daje naprawdę przesmaczną pełną smaków rolkę. Nie tylko pięknie wygląda, ale też świetnie się trzyma, smakuje cudownie i idealnie nada się na wszelkie imprezy czy wizyty gości. Ja lubię robić takie z chłopakiem w sobotnie wieczory.
Dodatkowo, z uwagi na to, że go nie przekonuje wegańskie sushi i ciężko mi go przekonać, żeby spróbował, to takie domowe sushi z łososiem wędzonym, awokado i ogórkiem jest dla nas świetnym złotym środkiem ;)
SKŁADNIKI
- 5 arkuszy alg nori
- 150 g ryżu do sushi
- 4 łyżki octu ryżowego
- 1/2 łyżeczki soli
- 1,5 łyżki cukru / ksylitolu /erytrolu
- 5 łyżek serka kanapkowego śmietankowego
- 1 średnie awokado
- 1 ogórek zielony
- 200 g łososia wędzonego
- do podania: sos sojowy / sos teriyaki / imbir marynowany / wasabi
PRZYGOTOWANIE
- Ryż przelewamy kilka razy zimną wodą, aż woda przestanie być mętna, a zrobi się przezroczysta.
- Następnie gotujemy ryż wg przepisu na opakowaniu (u mnie to było 15 minut).
- Do ryżu dodajemy ocet, cukier i sól. Mieszamy i odstawiamy do lekkiego ostygnięcia (ok. 15-20 minut).
- W tym czasie awokado wydrążamy i kroimy w paseczki, ogórka również obieramy i kroimy w cienkie paski, a łososia dzielimy na mniejsze plasterki.
- Na bambusowych matach do sushi układamy płat nori. Smarujemy go łyżką serka na całej powierzchni. Następnie wykładamy 1/5 przygotowanego ryżu rozkładając go również na całej powierzchni.
- Na jednym końcu (najbliżej nas) układamy 1/5 pasków awokado, ogórków, a następnie łososia na całą szerokość płata.
- Przytrzymując palcami z boków dodatki, zaczynamy zawijać płat (razem z matą, która ma dociążać rolkę, żeby się ciasno zwinęła) i dociskając lekko matę formujemy rolkę (najlepiej zobaczyć to na jakimś filmiku czy zdjęciu ;)).
- Tak samo postępujemy z resztą płatów nori.
- Następnie ostrym nożem kroimy rolki na plasterki. Układamy je na talerzu.
- Sushi podajemy z imbirem marynowanym, wasabi, sosem sojowym i sosem teriyaki. Smacznego :)
4 komentarze
domowe sushi najlepsze!
Sushi bez wasabi to nie sushi :) Następnym razem zwiń mocniej.
Mi właśnie wasabi popsuło ostatnią sushi ucztę, więc zrezygnowałam, ale kto chce niech doda ;) Pierwszy raz robiłam, dziękuję za troskę ;)
Ładnie zawinęłaś :) Ja sushi nie jadłam i jakoś do mnie to nie przemawia ;)