Jeszcze kilka lat temu bardzo popularny był „kurczak w pergaminie” i pamiętam, że mi nawet zdarzyło się kilka razy z niego skorzystać, bo był szybki, łatwy i w miarę smaczny. Ale jednak skład był daleki od ideału, więc przygotowałam sobie takie ekspresowe i proste danie w domowych warunkach – ekspresowa soczysta pierś kurczaka w pergaminie bez tłuszczu! Kiedyś jeszcze najszybszą metodą przyrządzenia kurczaka wydawało mi się pokrojenie go w kostkę i podsmażenie, ale jednak przygotowanie jej w domowym pergaminie trwa tyle samo czasu, a dodatkowo wymaga o wiele mniej zachodu (bo nie musimy kroić w kostkę ;)), a pierś wychodzi naprawdę przepyszna <3 Oczywiście przyprawy możecie dobrać wedle gustu, ale ja podaję na najbardziej uniwersalną wersję, która każdemu na pewno zasmakuje. Soczysta pierś kurczaka w pergaminie bez tłuszczu będzie idealna na obiad albo do kanapki, sałatki czy wzięcia na lunch na wynos. Kiedy pierś będzie gotowa można na wierzch wyłożyć plasterek sera, ostrożnie przykryć znowu pergaminem, żeby nie dotykał sera i zostawić na patelni na dodatkowe kilka minut ;) Ale i bez sera smakuje cudownie. Zapraszam :)
Soczysta pierś kurczaka w pergaminie bez tłuszczu
(2 porcje)
~ 2 pojedyncze piersi kurczaka (każda po ok. 200 g)
~ 1 łyżeczka słodkiej papryki
~ 1 łyżeczka czosnku granulowanego
~ 1/2 łyżeczki przyprawy warzywnej (zawierającej sól)
~ 1/4 łyżeczki ostrej papryki
~ 1/4 łyżeczki pieprzu
~ ew. 2 plastry żółtego sera
Wszystkie przyprawy ze sobą mieszamy.
Każdą pierś z kurczaka kroimy wzdłuż na pół (żeby uzyskać cztery chude płaty). Każdy z nich doprawiamy mieszanką przypraw i owijamy w kawałek papieru do pieczenia (1 arkusz powinien spokojnie starczyć na 4 płaty).
Patelnię rozgrzewamy, a następnie układamy zawinięte piersi z kurczaka. Smażymy je na średnim ogniu po ok. 5 minut na stronę. Sprawdzamy czy już się ładnie przesmażyły, a jeśli tak to na wierzch wykładamy plasterek sera, przykrywamy lekko papierem do pieczenia i trzymamy jeszcze na ogniu, aż się roztopi. Podajemy. Smacznego :)
1 komentarz
Być może coś dla mojej Mamy, chociaż ona ma „ale” do kurczaków ;)