Te wolne dni stanowczo za szybko mijają… Czuję jakbym dopiero co pojechała do Torunia, a już jestem z powrotem i trzeba wracać do obowiązków… Ale muszę powiedzieć, że pierwszy raz spotkałam się z tym, że majówka w Toruniu przyciągnęła tyle turystów. Kocham moje miasto i uważam, że jest magiczne i każdy powinien je kiedyś odwiedzić, ale takich tłumów to się nie spodziewałam! Teraz poza miłością do Torunia, czuję też dumę :D I choć te tłumy były męczące, to jednak miało to swój urok :>
A będąc sobie na Kujawach miałam trochę oddechu, cudownych chwil z rodzinną, przepysznego grilla i trochę czasu na własne fantazje w kuchni. I wyszło z nich naprawdę wiele dobrego, a w tym sernik japoński z ricotty z trzech składników! Najbardziej oryginalny, a jednocześnie najbardziej delikatny i puszysty sernik, jaki jadłam. Wpadłam na niego już dawno temu, w końcu udało mi się go zrobić, a każdy chwalił bardzo bardzo :> I nie przestraszcie się, że robi się go w kąpieli wodnej czy że blachę owija się folią, bo choć brzmi to już trochę jak wyższy level robienia serników to naprawdę robi się go bardzo przyjemnie i bezproblemowo, jeżeli działacie dokładnie według przepisu. A żeby go zrobić potrzebujemy tylko 3 składników, więc to chyba kuszący minimalizm? :>
Sernik japoński z ricotty
(tortownica o średnicy 22 cm lub keksówka 22×11 cm)
~ 250 g ricotty
~ 6 jajek
~ 2 tabliczki białej czekolady (200 g łącznie)
Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (nad parującą wodą umieszczamy mały rondelek z połamaną czekoladą w środku i mieszamy co jakiś czas, aż się pięknie rozpuści ;)). Odstawiamy na ok. 5 minut, żeby lekko ostygła.
Żółtka ubijamy mikserem przez 3-4 minuty. Dodajemy roztopioną białą czekoladę i ponownie miksujemy do połączenia. Dodajemy serek i mieszamy dokładnie szpatułką. Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do reszty delikatnie mieszając szpatułką do połączenia składników.
Dno i boki tortownicy smarujemy masłem i przyklejamy do nich papier do pieczenia. Następnie obkładamy tortownicę z zewnątrz folią aluminiową 2-3 warstwami (boki i dno – chodzi o to, żeby nie dostała się woda do sernika). Do tak przygotowanej tortownicy wlewamy masę serową.
Tortownicę umieszczamy w większej blaszce lub naczyniu żaroodpornym i wlewamy tyle wody, żeby sięgała do połowy wysokości tortownicy. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy jeszcze 35 minut.
Po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawiamy sernik w środku nie otwierając piekarnika (przez czas pieczenia również nie można otworzyć drzwiczek ;)). Po ok. 30 minutach wyjmujemy sernik, studzimy i wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Pasowałby idealnie do truskawek, borówek, malin czy jagód, ale musimy na nie chwilę poczekać, a sam też jest super. Smacznego :)
5 komentarzy
Cieszę się, że odpoczęłaś i cudownie spędziłaś ten czas – z rodziną ;) Oby jak najwięcej takich chwil ;)
O serniku słyszałam, ale nie jadłam ;)
Piękne talerzyki ♥
Sernik super :)
Toruń bardzo lubię i dla mnie także to cudowne miasto :)) Ja byłam w majówkę we Wrocławiu i tam wcale takich tłumów nie było:)
Jak pięknie wygląda ten sernik! Jest taki puszysty :)
Bajeczny serniczek :) Wygląda niezwykle apetycznie :)
Ostatnio skusiłam się na sernik z ricotty z angielskiego przepisu i niestety wyszedł okropny :( Nie zraziłam się jednak, więc może spróbuję tego przepisu. Pozdrawiam!