fbpx

Pleśniak z wiśniami lub czereśniami

by Kucharka w baletkach

Wiem, że ostatnio mnie tutaj mniej, ale jestem gotuję, wymyślam i jak mam jeszcze siłę na patrzenie na ekran to z chęcią się z Wami wszystkim dzielę :* Weekend nadszedł, kolejny tydzień zleciał błyskawicznie, więc pora na należyty odpoczynek i celebrację wolnych dni. A że pogoda nie sprzyja (albo upał albo deszcz :o)  to warto osłodzić sobie te dni pysznym ciachem – pleśniak z wiśniami lub czereśniami przed Wami. U nas tradycyjnie, bez kombinowania, czyli swojski pleśniak, czy też placek tarty, jak nazywa go moja mama. Tym razem użyłam do niego czereśni i muszę powiedzieć, że to był wybór idealny. Słodziutkie czereśnie pięknie dopełniały smak ciasta, a pianka do tego to już jak wisienka na torcie. Pleśniak z czereśniami zniknął błyskawicznie i każdemu smakował. Polecam serdecznie :)

Pleśniak z wiśniami lub czereśniami

(blacha 35×25 cm)

Ciasto:
~ 500 g mąki
~ 200 g masła lub margaryny
~ 3 łyżki cukru
~ 5 żółtek
~ 1 łyżka proszku do pieczenia
~ 1 łyżka esencji waniliowej (cukier waniliowy da radę ;))
~ 1-2 łyżki kakao
~ 300 g wiśni lub czereśni (do wiśni warto dodać 1-2 łyżki cukru ;))

Wszystkie składniki poza kakao umieszczamy w misce i wyrabiamy na jednolite ciasto. Dzielimy je na 3 równe części. Do jednej z nich dodajemy kakao i ponowie zagniatamy, aby kakao dobrze się rozeszło po całym cieście. Każdą kulę owijamy folią spożywczą i wstawiamy do zamrażalnika na przynajmniej godzinę.

Po tym czasie blachę wykładamy papierem do pieczenia. Na tarce o grubych oczkach ścieramy jedną jasną kulę, lekko przygniatamy. Następnie ścieramy kulkę z kakao. Wykładamy równomiernie wypestkowane lub przecięte na pół czereśnie (bez pestek oczywiście). Pieczemy ok. 20 minut w 180 stopniach.

Wierzch:
~ 5 białek
~ 1 szklanka cukru

Białka ubijamy na sztywno, pod koniec dodajemy cukier i łyżka po łyżce wykładamy na wierzch ciasta równomiernie. Na samą górę ścieramy ostatnią jasną kulkę.

Całość wstawiamy ponownie do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20 minut. Studzimy i zajadamy. Choć legenda głosi, że ciepłe też jest smaczne, a jak słyszeliście od babci, że brzuch będzie Was bolał, to jest mit :p Smacznego :)

coś na dokładkę?

5 komentarzy

gin 18 lipca 2015 - 16:35

Pięknie wygląda, z taką grubą warstwą pianki musiał smakować wybornie :)

Odpowiedz
Ania S 18 lipca 2015 - 19:07

Wygląda świetnie :) A czereśnie na pewno nadały całości świetny smak – to idealne owoce do ciast :)

Odpowiedz
Czucherkowo 21 lipca 2015 - 09:19

Aż ślinotoku dostałam, pysznie wygląda :)

Odpowiedz
Milena 22 czerwca 2019 - 19:23

Zrobiłam to ciasto, ale jest w nim stanowczo za dużo cukru! Zamiast całej szklanki cukru do piany proponuję dać co najwyżej połowę. I niestety nie wiem co robiłam źle, ale zamiast takiej wysokiej pianki i kruchej, wyszła mi taka cukrowa, rozlana breja :/ A robiłam wszystko dokładnie tak jak w przepisie. Ale mimo wszystko jest bardzo dobre w smaku, poza tym przesłodzeniem.

Odpowiedz
pinkyyy 23 czerwca 2019 - 08:17

W piance jest tyle cukru, bo właśnie to on sprawia, że ta pianka się trzyma… I chodzi o to, żeby była taka 'bezowa’ właśnie więc musi być słodka – ja też wolę mniej słodkie ciasta, ale moja rodzina ma inne gusta, więc robię tak ;-) I trzymanie się pianki to też osobny temat, czasem pięknie się trzyma czasem opadnie. Grunt to porządnie ubić białka, ale czasem i to nie gwarantuje sukcesu :p Ale cieszę się, że mimo wszystko wyszło smaczne! Pozdrawiam 😘

Odpowiedz

Skomentuj

Close