Pieczone pączki z polewą czekoladową wymyśliłam sobie z okazji Tłustego czwartku.
Same donaty z daktyli są na blogu już dawno. Jednak, tym razem, zamiast chrupiącej cukrowej posypki wymarzyła mi się lśniąca polewa niczym z amerykańskiego filmu, gdzie policjanci zawsze mieli pod ręką kilka sztuk.
Oczywiście, nikogo nie namawiam to zrywania z tradycją pączków w Tłusty czwartek. Ja generalnie lubię takie kulinarne święta. Z tym, że smażone pączki to nigdy nie był mój ulubiony słodycz. Z chęcią natomiast zamieniam go na ekspresowe serowe oponki, które bardzo polecam.
Pieczone pączki na tłusty czwartek i nie tylko

Takie fit pączki natomiast będą smacznym dodatkiem to tradycyjnych pączków. A nadadzą się nie tylko na sam Tłusty czwartek, ale generalnie jako fit słodycze czy fit podwieczorek.
Dodatkowo, przygotowanie tych oponek jest naprawdę ekspresowe. Jeżeli robisz je z pojedynczej porcji, samo przygotowanie nie zajmie więcej niż 15 minut (nie licząc czasu, kiedy daktyle miękną). Wystarczy wszystko zmieszać, uformować oponki i upiec.
Żeby nie komplikować wszystkiego, wymyśliłam też chyba najłatwiejsza czekoladową polewę, jaką można sobie wymarzyć. Bardzo polecam skorzystać z przepisu na nią nie tylko do tych pieczonych pączków, ale również w innych przepisach. Robiąc ją pierwszy raz miałam lekkie obawy, że nie zastygnie. Jednak, już po niecałej godzince pięknie zastygła i nie trzeba było brudzić palców podczas jedzenia. Chociaż, czy to byłoby aż takie złe z drugiej strony? ;)
Takie fit pączki można przygotować też z inną polewą. Wystarczy wykorzystać inny krem, na przykład krem pistacjowy czy krem o smaku białej czekolady. Ważne tylko, żeby był gładki i niezbyt gesty. Masła orzechowe z kawałkami orzechów raczej się tutaj nie sprawdzą.
Mam nadzieję, że te pieczone pączki z polewą czekoladową będą gościły u Ciebie regularnie. Ja uwielbiam wracać do tego przepisu, a samo formowanie oponek jest nawet relaksujące. A po tym relaksie ma się naprawdę pyszną nagrodę. Zapraszam :)

SKŁADNIKI
Donaty:
- 100 g suszonych daktyli
- 150 g mąki pszennej zwykłej / pełnoziarnistej
- 100 g erytrolu lub ksylitolu
- 60 ml oleju roślinnego
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Polewa czekoladowa:
- 1 duża łyżka kremu czekoladowego (u mnie Twistella Targrochu)
- 1 łyżka mleka
PRZYGOTOWANIE
Donaty:
- Suszone daktyle zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na 15 minut.
- Po tym czasie dokładnie odciskamy je z nadmiaru wody i przekładamy do miski.
- Piekarnik rozgrzewamy do 170 stopni.
- Do daktyli dodajemy jajko, olej i miksujemy do połączenia. Dodajemy erytrol lub ksylitol, mąkę i proszek. Mieszamy. Masa wyjdzie dość kleista, ale nie warto dodawać zbyt dużo mąki, bo wyjdą twarde.
- Do szklanki nalewamy wodę i maczamy w niej łyżką, którą nabieramy porcje ciasta i w wilgotnych dłoniach formujemy kuleczki, które rozpłaszczamy i kieliszkiem lub nożem wykrajamy dziurkę. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Donaty pieczemy ok. 10-12 minut, aż się ładnie zarumienią i leciutko wyrosną. Wykładamy z piekarnika i studzimy.
Polewa czekoladowa:
- Krem mieszamy dokładnie z mlekiem w miseczce.
- Maczamy donaty i odkładamy do zastygnięcia. Smacznego :)
