Dzisiaj mam dla Was przepyszne, szybkie pęczotto z bobem i pieczarkami. Wracając z pracy wiedziałam tylko, że jestem głodna i że chcę bób, ale przez całą podróż autobusem wpadło mi milion pomysłów i musiałam któryś z nich wybrać, a to nie była taka łatwa sztuka! Koniec końców postawiłam na bezpieczną prostotę, która okazała się niezwykle kojącym i przyjemnym obiadem w nagrodę po poniedziałku, który jak zwykle okazał się zaskoczeniem (gdzie ta sobota i niedziela się podziały? :o). I pamiętam, że Nigella w którejś ze swoich książek pisze, że robienie risotto jest niezwykle kojące za sprawą delikatnego mieszania i doglądania, kiedy ziarenka ryżu robią się coraz grubsze. I chyba coś w tym jest! Tutaj, co prawda, mamy do czynienia z pęczotto, ale technika ta sama, a robiło się je naprawdę przyjemnie :) I powstało niezwykle aromatyczne danie z warzywami, pieczarkami i ciągnącą się mozzarellą – cudowne pęczotto z bobem i pieczarkami. A dzieło wieńczy nutka świeżego koperku, który mi zawsze przywodzi na myśl letnie leniwe popołudnia… Idealny obiad na teraz :)
Pęczotto z bobem i pieczarkami
(2 porcje)
~ 1 cebula
~ 100-150 g kaszy pęczak
~ 1,5 szklanki bulionu (z kostki da radę ;))
~ 200 g bobu
~ 200 g pieczarek
~ 1 czerwona papryka
~ 50 g mozzarelli
~ 1 mały pęczek koperku
~ 1/2 łyżeczki przyprawy uniwersalnej (ja używam naturalnej vegety)
~ 1/4 łyżeczki pieprzu
~ oliwa do smażenia
Bób gotujemy ok. 20 minut w osolonej wodzie. Odcedzamy i obieramy (jeśli młody to nie trzeba ;)).
Cebulę drobno siekamy i podsmażamy na oliwie. Dodajemy pęczak i smażymy 2-3 minuty. Następnie zalewamy bulionem, zmniejszamy ogień i dusimy ok. 20 minut mieszając od czasu do czasu. W razie potrzeby dolewamy wodę.
Na osobnej patelni podsmażamy pokrojone w plasterki pieczarki i paprykę pokrojoną w paski (ok. 5 minut), aż całość będzie miękka. Następnie dorzucamy do ugotowanej kaszy razem z bobem i mieszamy. Doprawiamy przyprawą i pieprzem. Dodajemy pokrojoną w kostkę mozzarellę i mieszamy dokładnie. Mieszamy i czekamy 2-3 minuty, aż się ładnie roztopi i rozejdzie po całości. Na sam koniec dodajemy posiekany koperek i mieszamy. Podajemy od razu. Smacznego :)
5 komentarzy
Bobu nie jadłam ale kusisz ;)
Bób się kończy??? Nie słyszałam tego póki co, ale i tak już czas zamrozić ;)
Twoje danie wygląda cudownie ;)
Ktoś mi powiedział, że do końca lipca jest :o mam nadzieję, że kłamał w takim razie :p
Zrobilam, zjadlam, PYCHA :)
Cieszę się bardzo <3 Pozdrawiam :*