Kotlety jajeczne ze szczypiorkiem i koperkiem to tradycyjne kotlety z jajek obtoczone w bułce tartej i usmażone.
Chociaż pewnie wiele osób zna już ten smak bardzo długo, ja pierwszy raz zrobiłam ten przepis na kotlety jajeczne w tym roku. I też pierwszy raz je jadłam w życiu. W moim rodzinnym domu ani mama ani tata nie wprowadzili tradycji robienia takich kotletów. I dopiero dowiedziałam się o nich z gazetek kulinarnych.
Miałam już je zamiar zrobić jakiś czas, ale jakoś nigdy nie mogłam się zebrać. Liczyłam czasem, że po wielkanocnym śniadaniu zostanie co nieco i będzie to świetny sposób na wykorzystanie jajek na twardo. Jednak, w ramach Wielkanocy powstają też inne pyszne potrawy, które potem się dojada kilka dni. I niestety już potem ma się ochotę na coś lżejszego ;)
Jednak, w końcu miałam gości na obiad i brak mięsa w lodówce. A że chciałam zrobić coś w stylu tradycyjnego polskiego obiadu z ziemniakami z koperkiem i mizerią, to padło na kotlety jajeczne ze szczypiorkiem i koperkiem.
Kotlety jajeczne ze szczypiorkiem i koperkiem, czyli wegetariański obiad na piątek i nie tylko

Ten przepis na panierowane kotlety z jajek to oczywiście przepis podstawowy. Jako, że były to moje pierwsze kotlety jajeczne, postawiłam na bazowość. Jednak, już przy kolejnych warto dodać co nieco od siebie. Można zrobić kotlety jajeczne z serem, kotlety jajeczne z pieczarkami, czy nawet dietetyczne kotlety jajeczne z piekarnika.
Jednak, już sam przepis podstawowy jest naprawdę smaczny. Ważne jest tutaj, żeby dobrze roznieść jajka widelcem i raczej nie polecałabym tutaj blendera. Choć będą się pięknie trzymały jak wszystko razem zmiksujemy, to już bez tego się nie rozpadają. A kawałki ugotowanego jajka tu i ówdzie sprawia, że są jeszcze smaczniejsze. Takie przynajmniej mam wrażenie. I zresztą nie tylko ja ;)
Takie kotlety jajeczne świetnie też smakują na drugi dzień. Można znowu podać je do gotowanych ziemniaków z koperkiem i mizerią, ale też świetnie nadadzą się na kanapkę. Albo po prostu jako przekąska z keczupem na wierzchu (dla mnie to już brzmi jak coś co jadłabym w dzieciństwie).
Dodatkowo, myślę, że takie kotlety z jajek to idealny wegetariański obiad kompromis dla jaroszy i mięsożerców na tradycyjny rodzinny obiad. Są smaczne, chrupiące i sycące, a wegetariańskie i pozbawione zamienników mięsa (które często nie przypadają do gustu mięsożercom, przynajmniej tym w moim otoczeniu ;)).

SKŁADNIKI
- 6 jajek ugotowanych na twardo
- 1 jajko surowe
- 1 garść posiekanego koperku
- 1 garść posiekanego szczypiorku
- sól, pieprz
- 2 łyżki (ok. 20 g) + 80 g bułki tartej
- olej do smażenia
PRZYGOTOWANIE
- W rondelku zagotowujemy wodę i ostrożnie wkładamy jajka. Gotujemy je 10 minut. Odlewamy gorąca wodę, zalewamy zimną, a po chwili obieramy ze skorupek. Studzimy.
- Ostudzone jajka wrzucamy do miski i dokładnie rozgniatamy widelcem. Wrzucamy surowe jajko, 2 łyżki bułki tartej, koperek, szczypiorek, sól, pieprz. Mieszamy bardzo dokładnie.
- Na patelni rozgrzewamy olej (wlewamy tyle, żeby przykrył całą powierzchnię patelni). Zmniejszamy ogień na średni.
- Na płaskim talerzu wysypujemy resztę bułki tartej. Łyżką nabieramy porcje masy jajecznej, formujemy kotlety, obtaczamy w bułce tartej i układamy na rozgrzanym oleju. Smażymy pod przykryciem z każdej strony po ok. 2-3 minuty. Przekładamy na ręcznik papierowy, żeby lekko odsączyć je z oleju.
- Podajemy z ugotowanymi ziemniakami i mizerią. Smacznego :)
