Przyznam szczerze, że pieczenie pieczywa to umiejętność, której cały czas chcę się nauczyć, ale wychodzi mi to najbardziej opornie ze wszystkiego. Głównie winię za to lokalne piekarnie, które wypiekają takie dobre pełnoziarniste chleby i moje ulubione orkiszowe i słonecznikowe bułki, że nie mam motywacji, żeby zbyt często piec swoje własne. Ale raz na jakiś czas obudzi się we mnie wewnętrzny piekarz i wtedy powstają różne cuda, jak na przykład właśnie bułki pełnoziarniste. Mój tester stwierdził, że dawno nie jadł takich smacznych bułek, a ja sama muszę przyznać, że są bardzo wyraziste, sycące, nie za ciężkie i nie za lekkie. Nie rosną zbyt duże, ale nawet w tej wielkości potrafią przyjemnie nasycić, a do kanapek, zarówno słodkich, jak i wytrawnych, są idealne :) I do tego są naprawdę łatwe, więc polecam serdecznie każdemu początkującemu piekarzowi jak ja. Na pewno wyjdą Wam smaczne i piękne :> Zapraszam na pyszniutkie bułki pełnoziarniste :)
Bułki pełnoziarniste
(ok. 4 sztuki)
~ 150 g mąki pełnoziarnistej
~ 100 g mąki pszennej
~ 1 łyżka oliwy
~ 1 opakowanie suszonych drożdży (7 g)
~ ½ łyżeczki solu
~ 150 ml letniej wody
~ 1 łyżka sezamu
~ 1 jajko
Mąki mieszamy ze sobą. Dodajemy drożdże, oliwę i wodę. Wszystko wyrabiamy na jednolite elastyczne ciasto zagniatając kilka minut (ok. 5 najlepiej). Odstawiamy w ciepłe miejsce przykryte ściereczką na 1,5 godziny.
Po tym czasie formujemy 4 bułeczki. Smarujemy je rozbełtanym jajkiem i posypujemy sezamem. Odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.
Pieczemy je w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni ok. 20 minut. Wyjmujmy i studzimy. Smacznego :)
5 komentarzy
Domowe pieczywo zawsze smakuje i będzie smakować najlepiej :)
Aromat, chrupiąca skórka, smak… i jest długo swieże ;)
Bułęczki pierwsza klasa ;)
Jeśli chodzi o posypkę bułeczki można posmarować wodą, posypać sezmem wklepać je w bułęczki i odstawić do wyrośnięcia. Jajko nie jest konieczne ;)
Ooo super wskazówka, bo nigdy nie chce mi się tym jajkiem smarować :D Chciałam, żeby ładnie złociste były też :>
Woda też się sprawdza :) A złociste będą jak dłużej popieczesz – nie można zbyt wcześnie wyciągać z piekarnika :) Przed samym włożeniem do pierkarnika można dodatkowo jeszcze raz posmarować wodą :) A ziarenka trzeba dobrze wklepać w bułeczki. Ja zazwyczaj zanurzam z jednej strony bułeczki w wodzie (wylewam kilka łyżek na talerzyk płaski) a potem w ziarenkach i wklepuje łyżką :)
Pięknie ci wyszły te bułeczki :) Domowe są najsmaczniejsze!