Bajaderki czekoladowe na słodkie zakończenie weekendu. Zresztą myślę, że po niejednym weekendzie się przyda, kiedy zostaje nam więcej ciast niżbyśmy chcieli i chcemy dać im drugie życie.
Kiedy je robiłam moja przyjaciółka stwierdziła, że powinnam napisać książkę o ekonomicznej kuchni. Faktem jest, że staram się nie wyrzucać nigdy jedzenia i bardzo staram się zarządzać jedzeniem w stylu zero waste. Nawet ugotowane ziemniaki, które zostały z obiadu znajdą u mnie zastosowanie w ruskich naleśnikach (na przykład w wegańskich ruskich) czy plackach.
Na studiach w szczególności nauczyłam się nie marnować jedzenia. Na początku wynikało to głównie z oszczędności. Jednak, pozwoliło mi też stworzyć naprawdę pyszne kreatywne dania. I dodatkowo nauczyło mnie szacunku do jedzenia, co powininen czuć każdy z nas.
Te bajaderki czekoladowe zresztą też wyszły trochę z rozpędu. Piekłam bowiem ciasto czekoladowe, które urosło bardziej niż planowałam ;) Musiałam więc ściąć wierzch, który zainspirował mnie do przygotowania tych zero waste’owych bajaderek, które na imprezie poszły w mig. Co więcej, to deser, który robi się naprawdę szybko i łatwo.
I jeżeli pominiecie polewę (jak ja, ale akurat z powodu braku czekolady) to można je naprawdę szybko wykulać. Zapraszam, idealnie nadadzą się na naładowanie przed poniedziałkiem :)
Bajaderki czekoladowe

- 500 g ciasta czekoladowego
- 100 ml mleka
- 2 łyżki masła zwykłego
- 3 łyżki masła orzechowego
- 3 łyżki dżemu (u mnie pomarańczowy)
Ciasto czekoladowe dokładnie kruszmy.
Mleko podgrzewamy z masłem i dodajemy do okruszek. Wrzucamy masło orzechowe i dżem. Dokładnie mieszamy i w dłoniach kulamy kulki wielkości wedle uznania ;)
Wierzch:
- 1/2 tabliczki czekolady mlecznej (ok. 50 g)
- 1/2 tabliczki czekolady gorzkiej (ok. 50 g)
- 50 g masła
- starta czekolada/wiórki kokosowe/orzechy posiekane
Wszystkie składniki umieszczamy w rondelku i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Następnie bierzemy bajaderki i obtaczamy je najpierw w polewie, a potem w startej czekoladzie/wiórkach lub posiekanych orzechach. Odstawiamy na talerz lub deskę i wstawiamy do lodówki na przynajmniej godzinkę, żeby wszystko pięknie stężało. Smacznego :)
3 komentarze
Nigdy w zyciu takich nie jadłam ;) Twoje prezentują się cudownie ;)
Nigdy nie jadłam bajaderek i nie wiem czy lubię, ale te prezentują się ciekawie ;)
Może przyjaciółka ma rację :D Super te bajaderki :)