Szparagi jakoś mnie zaskoczyły w tym roku… Ale to chyba przez pogodę, bo mam wrażenie, że cały czas tkwimy w tym przejściu miedzy zimą, a wiosną, a szparagi to raczej ze słoneczną pogodą się kojarzą… A słońce coś nas nie odwiedza :p Ale na szczęście szparagi mimo wszystko pyszne i piękne i trzeba z nich korzystać, bo sezon trwa na nie zdecydowanie za krótko… Na pierwszy ogień poszły w gryczanych naleśnikach w towarzystwie francuskiego sera, więc w grę weszła kuchnia francuska, która szparagi bardzo lubi :> To był pierwszy raz, kiedy miałam okazję spróbować sera mimolette i muszę powiedzieć, że jest naprawdę niezwykły. Wyrazisty, lekko orzechowy, a jednocześnie bardzo przyjemnie się ciągnący. Ze szparagami, szpinakiem i suszonymi pomidorami stanowił przepyszną kompozycję, którą musicie spróbować :> I choć brzmi dość ąę to tak naprawdę to zwykłe naleśniki w lekko bogatszej wersji :> Zapraszam :)
Naleśniki gryczane ze szparagami i serem mimolette
Naleśniki gryczane:
~ 100 g mąki gryczanej
~ 1 jajko
~ 3/4 szklanki wody
~ szczypta soli
Mąkę wsypujemy do miski. Wbijamy jajko,solimy i dolewamy wodę. Mieszamy energicznie trzepaczką i odstawiamy na 10 minut. Jeżeli ciasto jest za gęste dolewamy troszkę wody. Na rozgrzanej patelni smażymy 5-6 dużych cienkich naleśników.
Nadzienie:
~ 1 pęczek szparagów
~ 200 g mrożonego szpinaku (najlepiej rozmrozić przed ;))
~ 50 g suszonych pomidorów
~ 100 g sera mimolette
~ solidna szczypta gałki muszkatołowej
~ sól, pieprz
Od szparagów odrywamy twarde końce i blanszujemy je ok. 5 minut w gorącej wodzie (muszą być al dente).
Szpinak podsmażamy 4-5 minut. Dodajemy posiekane suszone pomidory. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką.
Na każdym naleśniki kładziemy porcję szpinaku, a na niej kilka sztuk szparagów. Posypujemy serem mimolette i składamy w kopertę. Wrzucamy ponownie na rozgrzaną patelnię i smażymy na średnim ogniu z każdej strony (ostrożnie przekładając), żeby naleśniki stały się chrupiące, a ser w środku roztopił. Smacznego :)
5 komentarzy
Wygląda apetycznie! :)
Wyglądają smakowicie i wiosennie, szkoda tylko, że pogoda taka nie jest ;/
A szparagi mam w dzisiejszym lanczu :))
Szparagi jadłam rok temu, tylko raz… jakoś mnie nie zachwyciły swoim smakiem. Może Twoje naleśniki by je odczarowały? :D
A ja w tym roku jeszcze nie jadłam szparagów! Czaję się na promocje :D
https://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Cudownie nadziane. Sezon na szparagi jest bardzo krótki, więc trzeba korzystać z niego, jak tylko się da :)